Pewnie nigdy nie wpadłbym na to by połączyć smak orzechów włoskich i coli. Grunt, że Biedronka wpada na takie dziwne pomysły, bo dzięki temu powstają jeszcze dziwniejsze testy na tym blogu:).
Szczerze mówiąc nie tylko nie wpadłbym na takie połączenie, ale jakoś nie przyszło mi do głowy by orzechowej coli próbować, bo uznałem, że będzie to połączenie tak okropne i chemiczne, że niemal nie do przełknięcia. Do zakupu i testu skłonił mnie jednak jeden z czytelników bloga na fanpage, który stwierdził, że jemu ten wynalazek smakował. Kilka dni później po wizycie w Biedronce, cola orzechowa była już w moim posiadaniu.
Cena tego produktu bardzo atrakcyjna, bo dwulitrowa butelka to koszt niespełna dwóch złotych. Osobiście uważam, że jeśli chodzi o „tanie cole” to Biedronka trzyma całkiem solidny poziom. Nie miałem jednak pojęcia czego się spodziewać po coli o smaku orzecha włoskiego, bo połączenie to wydawało mi się zupełnie abstrakcyjne.
To czego się bałem to oczywiście wywindowany do maksimum poziom chemiczności w smaku, który ma emitować wspomniane orzechy. Patrząc z resztą na skład, chemii znajdziemy sporo. Jedno ale, ostatnia pozycja to ekstrakt z orzecha włoskiego 100mg na litr produktu. Nie wiem czy to mogło zapowiadać w miarę naturalny smak w tym aspekcie, ale ja miałem taką nadzieję.
Okazało się, że całkiem słusznie. Smak orzecha mimo, że nie jest bardzo intensywny to z całą pewnością nie mogę powiedzieć, że jest nienaturalny.
Ta cola ma dwa etapy. Pierwsze to standardowy smak coli, który jednak uboższy jest o sporą część słodyczy. Dopiero drugi etap to orzech włoski. Jeden następuje po drugim, jakby były to dwa zupełnie oddzielne produkty.
To co fajne w smaku orzecha, to jego lekko gorzka, przypalona nuta. Fajnie to gra w połączeniu ze słodką colą. Ogólnie całość (jak na colę i napój gazowany tego typu) nie robi wrażenia zbyt słodkiego. Wielu uzna to za plus (ja także). Największe zaskoczenie to jednak sam orzech, który o dziwo świetnie tutaj pasuje.
To jeden z tych smaków, który albo zaskoczy cię bardzo pozytywnie, albo wywalisz do kosza nie dopijając do końca. Ja jestem zdecydowanie w grupie pierwszej i (jestem w szoku, że to piszę :)) chętnie kupiłbym raz jeszcze colę o smaku orzecha włoskiego (choć pewnie tego nie zrobię, bo nie zdążę, gdyż to wersja limitowana, która już jakiś czas jest w ofercie). Jeśli lubicie tego typu eksperymenty i uda Wam się jeszcze dorwać ten produkt, to spróbujcie. Dwa złote są warte tego interesującego strzału.
Swoją drogą w ofercie są jeszcze inne dziwne smaki typu cola o smaku whisky…
Pan Tester
Możecie zerknąć też na dwa inne eksperymenty Biedronki z ichniejszą colą:
Cola o smaku waniliowym i miętowym
-
10/10
-
7/10
-
7/10
Mi tam ta Cola smakuje, aczklowiek na dłuższą metę to jest trochę zbyt słodka :). Widziałem że Grappa ma nowe? ( pierwszy raz w sklepie widziałem więc sądzę że nowe 😀 ) smaki takie jak Mojito i Cuba libre, mi obydwa nawet smakowały 😀
Ta Cola jest PYSZNA! Szkoda, że edycja limitowana 🙁
No, ja ostatnio szukam i już niestety u mnie jej nie mogę znaleźć (mimo, że inne dziwne smaki są w dużych ilościach, więc może być tak, że akurat ten smak szybko schodzi).
Mi ten smak coli bardzo smakuje. Jest lepszy nawet od cytrynowej.
Szkoda, że to edycja limitowana. 🙁
Jak dla mnie to ta cola jest lepsza od tej oryginalnej. Szkoda ze to wersja limitowana mogła by zostać na dłużej.
Podstawowa polityka biedry: jak coś jest dobre to wycofujemy 😀
dairy queen zaliczone, na początek wspomnę ze nic nie było mega słone.1 frytki porządnie usmażone nie tłuste cienkie ok, hamburger double ser i bekon -mięso podobne do kinga smaczne ,bekon duże plastry bekonu zaskoczenie i chrupki, ser normalny żółty nie ala hochland topiony, sos ketchup z majonez z musztarda, warzywa standard , stripsy z kuraka soczyste w panierce widoczne kropki pieprzu, wrap z kurakiem ok i w nim był ser ala hochland wziąłem pikantny i taki był, cola i sprite z nalewaka ok nie za bardzo rozwodnione. minus za ketchup do frytek stripsow bo fanex oczekiwałem czegoś bardziej oryginalnego. szejk z oreo obłędny z karmelowym syropem dużo kawałków oreo. hoop zamiast wynalazków dla biedry jak ta cola powinien dać kofole
wiesz może coś o tym kiedy będą ich kolejne punkty w innych miastach?
Po tym jak zwymiotowalam po waniliowej juz nie kupie smakowej Coli 😛 Chyba że w wersji cytrynowej albo cherry
Naprawdę świetna. Tak samo polecam waniliową. Szczerze powiedziawszy nie widzę różnicy między zwykłą Coca Colą a tą biedronkową, a jak nie widać różnicy to po co przepłacać.
Różnica w smaku z jednej strony jest, z drugiej już kilka razy robiłem eksperymenty na ludziach, którzy uważają się za największych psychofanów oryginalnej Coli, gdzie podawałem im colę z Biedronki, albo hoop colę i… nic nie zauważyli :). Jeszcze zawsze podpuszczam tekstami typu: nic nie zastąpi oryginalnej coli i przytakują :D.
Właśnie pisałem Ci żebyś whisky zdegustował 😛
mi też orzechowa bardzo podeszła, ale tej o smaku whisky zdecydowanie nie polecę… dwa łyki i powędrowała do garażu, będzie robić za odrdzewiacz, może chociaż do tego się nada 🙂
Mi się marzy w się ofercie w pl na stale mezzo mixx kofolola gazowana Lipton ice tea a z produkcji hoopa którego nie lubię dobra jest wersja pomarańczowa tej original coli, ps czy ktoś odważył sie spróbować coli o smaku whisky?
Zakupiłam Colę w Biedronce. W niedzielę, po suto zakrapianej imprezie po przebudzeniu się miałam Saharę w ustach. Poszłam do lodówki wziąć łyka Coli z Biedronki, którą kupiłam dzień przed. Okazało się, że była to Cola o smaku kawy :). Nie polecam nikomu tego uczucia :P.
Cola wylądowała w toalecie, gdyż nawet mój mężczyzna odmówil picia tego świństwa 😀
mając kaca i saharę w pysku pić coś, co ma w sobie pełno cukru… gratulacje!
teraz czekamy na colę o smaku czosnkowym, kebaba i rzygowin… 🙂
Ja mam w lodówce cole o smaku whisky też z biedronki 🙂
widziałam przedwczoraj, ale uznałam, że jest zbyt dziwny nawet dla mnie. Dziękuję za recenzje 🙂 Zauważyłam, że niektóre cole z biedronki są produkowane przez Hoop cole 🙂
Tak, klasyczna już od lat. Smakuje moim zdaniem bardzo podobnie, ale czy to w 100% to samo co hoop cola to trudno powiedzieć 🙂
ja nie wiedziałam Panie Testerze, zobaczyłam dopiero jak sprawdziłam informacje o producencie. Tylko nie pamiętam jaka to była, czy light czy zero. Pamiętam, że się zdziwiłam, że tą samą colę produkują różni producenci. Dzięki za info ^^
Mają prawo produkować różni producenci, bo Cola w Biedronce to marka własna. Colę light produkuje Hoop, colę zero (czarną) – Refresco [dawny Kentpol]. I tak Biedronka ma honor informować, kto produkuje dla nich marki własne, bo Tesco zrezygnowało z tego i zamiast danych producenta, są nic nikomu nie mówiące ciągi literek z cyferkami.