Chio Chips z Holandii

Zadziwia mnie czasami jak daleko sięga ten blog. Okazuje się, że nasi rodacy są naprawdę na całym świecie (co nie dziwi) i czytają moje wypociny (to dziwi już zdecydowanie bardziej). Jakiś czas temu po teście chipsów Chio z Biedronki odezwał się do mnie jeden z czytelników który przebywa obecnie w Holandii… gdzie Chio wciąż jest w formie i ma się świetnie. Co więcej wysłał mi taką paczkę ;).

Postanowiłem więc napisać kilka słów o współczesnych Chio, choć kupienie ich w Polsce graniczy z cudem, jeśli jednak spotkacie je gdzieś, albo będziecie na zakupach w Niemczech, Holandii i kilku innych krajach (bo wspominaliście w komentarzach, że Chio ma się dobrze w  wielu z nich) to będziecie wiedzieć co i jak ;).

Chio Heart Breakers

Za te nie mogłem się zabrać bardzo długo, bo patrząc po grafice myślałem, że to takie typowe prażynki. Okazało się jednak, że niezupełnie. Był naprawdę fajne, coś jakby połączenie Monter Munch i chipsów. Twarde, mocno zbite, o delikatnym, lekko słonym smaku. Naprawdę fajne i ciężko porównać do jakichkolwiek chipsów na polskim rynku.

Chio Tortilla Chips Sweet Chilli

To były najbardziej zaskakujące chipsy z całego zestawu. Nie tylko smakowo, ale także jeśli chodzi o strukturę. Nazwa (tortilla chips) sugerowała że to może być coś takiego. Jednak nie było. Całość była znacznie cieńsza, mniej mączna i zwyczajnie smaczniejsza niż trójkątni, kukurydziani bracia i siostry ;). Nie były to ani chipsy ani tortilla chips. Raczej coś w stylu znacznie grubszych, bardziej chrupiących prażynek. No i całość świetnie doprawiona, sporo specyficznego smaku chilli, ale jednocześnie nie były piekielnie pikantne.

Chio Emmentaler

Jeśli lubicie serowe chrupki i chipsy to napiszę krótko – jak to gdzieś spotkacie to kupcie! Serowe Chio to nie do końca chipsy. Właściwie trudno mi określić co to było, coś jak połączenie ziemniaczanego chipsa i krakersów TUC? W każdym razie zajebiście chrupie, jest super intensywnie serowe i naprawdę żałuję, że nie da się tego kupić w Polsce :(.

Chio Chips Śmietana  i Cebula

Ok zacząłem od trzech wersji „mniej standardowych” ale teraz przechodzimy już do chipsów jakie znamy doskonale, czyli smażone plastry ziemniaków.

Ogólnie wszystkie trzy wersje były mega dobrej jakości. Porównałbym ją z chipsami premium z Aldi czy też chipsami Tesco Finest. Bardzo grube ziemniaki, dobrej jakości przyprawa, całość mega chrupka.

Akurat Śmietana i cebula okazała się chyba najsłabsza, bo moim zdaniem mocno przesolona w sposób taki, że po kilku chipsach miało się ich dość na jakiś czas, ale mimo wszystko to i tak mocne 7/10 było, czyli lepiej niż większość cebulowych które można powszechnie u nas dostać…

Chio Chips  Sól Morska

Sól morska była po prostu mega solidna pod każdym względem. Nie mogę się tu do niczego przyczepić. Jak dla mnie idealne do jakiegoś solidnego dipu/sosu ;).

Chio Słodkie Chilli & Papryka

Mega solidne chipsy o bardzo intensywnym smaku. Nie były specjalnie pikantne, ale trochę ognia miały. Przypominały mi chipsy chilli z Aldi (ze wspomnianej wyżej serii premium).

Podsumowanie

Co mogę powiedzieć, wygląda na to, że Chio wciąż ma się świetnie. Nie były to smaki które pamiętam z lat 90, firma poszła do przodu i jak widać wiele eksperymentów smakowych im się zdecydowanie udało, a i chipsowa klasyka nie jest im obca. Tym bardziej szkoda, że firmy nie ma na polskim rynku (no dobra jest w bardzo, bardzo okrojonej postaci ;)).

Podobne tematy:

Chipsy Tesco Finest Sweet Chilli [test i opinie] Chio Sombreros [test i opinie] Chio Taccos [test i opinie] Top Chips Chutney z Biedronki [test i opinie]