Przyszła pora na drugi test food trucków na blogu (pierwszym był test Dobrej Szamy kilka tygodni temu). Tym razem bardziej klasycznie, bo postawiłem na burgera. Podczas zlotu w Rudzie Śląskiej kilka tygodni temu postanowiłem przetestować Burger Truck z Warszawy.
Właściwie to w planach był test zupełnie innego trucka, ale że mieli jakieś niespecjalne menu tego dnia to postawiłem na Burger Trucka, głównie ze względu na fakt, że ustawiały się do niego spore kolejki (jak widać podstawowa psychologia sprzedaży działa na mnie ;)).
Burger Truck – menu i ceny
Wybór menu nie był zbyt wielki, raptem 8 pozycji, co uważam za duży plus. W końcu to food truck a nie wykwintna restauracja, by przeglądać 20 minut dania o nazwach które w założeniu miały być błyskotliwe.
Ja postawiłem na opcję ze średniej półki – burgera firmowego – koszt 20zł i tu warto zaznaczyć ponownie, że to sporo. Burgery mniejsze niż w najlepszej burgerowni (moim zdaniem) w Kato, co więcej bez frytek i dodatków, sprzedawane z food trucka a nie w wygodnej knajpie są 30% droższe… nie pojmuję tego, ale mniejsza z tym.
Ogólnie Burger Truck sprzedaje burgery w standardowych cenach food truckowych. Najtańszy burger kosztuje 17zł, najdroższy 22zł.
Buerger Truck – smak
Przechodzimy do najważniejszego czyli smaku. Jak widać (lub nie) burger na którego się zdecydowałem to właściwie dość standardowe składniki + cheddar (topiony 🙁 ).
Niestety dla mnie burger ten okazał się sporym rozczarowaniem właściwie w każdym aspekcie.
Bułka jedna ze słabszych jaką jadłem w burgerach premium (czyli takich slow foodowych). Mocno napowietrzona, przypominająca w dużym stopniu fast foodowe. Wrażenie pewnie spotęgowane przez fakt, że wcześniej na zlocie z innego trucka jadłem prawdopodobnie najlepszą bułkę burgerową ever (muszę tego burgera opisać, ale pogubiłem zdjęcia więc mam pretekst by tam wrócić ;)).
Mięcho było moim zdaniem dobrej jakości i ogólnie chyba było najlepszym elementem tutaj, ale ilościowo cóż byłem mocno zawiedziony. Przyzwyczajony do burgerów z 200g mięsa tutaj momentami to mięcho było niewyczuwalne ;). Lubię średnio wysmażone burgery, a trudno to osiągnąć gdy wołowina jest tak cienka.
Dodatki i smak jako całość były jednak największym rozczarowaniem. Ok pozytywne było to, że powspominałem stare czasy podstawówki gdy chodziliśmy na burgery do baru w jakiejś piwnicy, robione z gotowych, krojonych pikli z makro i gotowych sosów. Tutaj ten smak wrócił, taki burgerowy sos bez wyrazu, warzywa bez wyrazu, dodatki bez wyrazu. Dodajcie to do gąbczastej bułki i stosunkowo niewielkiej ilości mięsa i okazuje się, że jest naprawdę mega nudno…
Burger Truck – podsumowanie
Albo wziąłem nie tego burgera co trzeba (choć osoba która kupowała inną wersję miała podobne odczucia) albo to efekt dużych kolejek i cięcia po jakości (BTW czekaliśmy na burgera z Food Trucka jakieś 20-25 minut)… cóż w każdym razie to był burger, który zjadłbym chętnie w domowych warunkach idąc na łatwiznę ze składnikami, albo na zastawionej parawanami bałtyckiej plaży w jakiejś budce za 10zł, jednak jak na burgera za 2 dychy (czyli równowartość dobrego obiadu) moim zdaniem bardzo słabiutko. Jadłem znacznie lepsze burgery (często 10-20% tańsze) z trucków czy burgerowni.
Oczywiście to wciąż lepszy burger niż kupicie w większości przypadku w FF, ale będąc na zlocie food trucków na pewno znajdziecie znacznie lepsze opcje burgerowe.
Pan Tester
Burger Truck
-
5/10
-
3/10
-
4/10
Gdzie dają te obiady za 20 zł? 😀
No tak, a potem się dziwić, że hanysy goroli nie lubią :P. Kaj tam w Katowicach zjeść jakiś richtig dobry burger, synek? 🙂
Próbuj w Mad Micku, chyba wciąż najlepsze w Kato ;).
Gorąca prośba o info na temat najlepszej wg Ciebie burgerowni w Kato. Jestem fanem burgerów i nie ukrywam, że wizja burgera z 200 gr mięcha w zestawie z frytami i dodatkami za 14 złociszy powoduje u mnie konkretny ślinotok 🙂
14 to nie, najtaniej chyba 16 w Mad Mick są :). Z drugiej strony muszę sprawdzić jak radzą sobie teraz, bo różne opinie o spadku poziomu widziałem 😉
To ty autorze widniejesz na pierwszym zdjęciu?
Nie, ale nie dało się zrobić foty bez nikogo, za duża kolejka 😀
Wygląda kapciowato.
Tak mniej więcej smakowało ;).